Wstałam jakoś koło ósmej , ubrałam sie i zeszłam na dół. Nikogo nie było w domu. Przypomniało mi sie, że mieli dziś pojechac na zakupy. Nie spodziewałam sie, że wyjadą tak wcześnie. Zrobiłam sobie herbate i omleta. Zjadłam i poszłam do łazienki. Umyłam sie i pomalowałam. Była może 10. Zadzwonił telefon. Szybko odebrałam , nie patrząc kto dzwoni.
-Cześc tu Alan.
-No hej.
-Co ty na to , żebyśmy sie spotkali, bo mieliśmy dzisiaj wszyscy grac w kosza, ale to wieczorem , a ja chciałbym z Tobą pogadac.
-No pewnie , możemy isc, gdzie sie spotkamy ?
-Może na mostku koło Liftelowej ?
-Okej , a o której?
-O której ci pasuje.
-Hmm , w sumie to nawet zaraz mogłabym wyjsc.
-To może o 11 ?
-Dobrze , do zobaczenia.
-No cześc , nie spóźnij sie.
Strasznie ucieszyło mnie spotkanie z Alanem.Byłam już gotowa, więc siadłam przez telewizorem coś pooglądac.Czas zleciał mi bardzo szybko. Była już 10:40. Wyłączyłam telewizor. Wziełam małą torebke i wyszłam. Z daleka widziałam Alana przy mostku , zaczął isc w moją strone.
-Cześc mała- powiedział przytulając mnie i unosząc prz tym.
zdziwiło mnie to , ale nic mi w tym nie przeszkadzało
-Cześc , skąd sie wzięło mała?- spytałam z uśmiechem
-Tak jakoś, a po za tym , to jesteś mała- powiedział śmiejąc sie troche
-No w sumie tak-odpowiedziałam
-To gdzie idziemy?-spytał
-Obojętnie-powiedziałam patrząc sie na niego
-Nie musimy gdzieś isc , tylko pochodzic gdzieś i pogadac.
-No pewnie, to idziemy prosto
-Okej.
-A o czym właściwie chciałeś pogadac?
-Hmm , prawde mówiąc to o wszystkim , znamy sie dopiero jeden dzień , chcem cie poznac
-Dobrze , ja też sie chętnie troche o tobie dowiem.
Zaczeliśmy zadawac sobie mnóstwo pytań , wiedziałam już o Alanie chyba wszystko co chciałam wiedziec. Najbardziej zmartwiło mnie to , że byc może w przyszłym roku wyjedzie stąd na zawsze.
-Może usiądziemy- spytał wskazując na ławkę w parku.
-Jasne , troche sie zmęczyłam-odpowiedziałam
-Dzisiaj jak mówiłem że chciałem pogadac , chciałem ci powiedziec , że bardzo mi sie podobasz , a po dzisiejszym spacerze jeszcze bardziej cie polubiłem
-Jej , nie spodziewałam sie tego , ja też cie polubiłam , nawet bardzo , a znamy sie tylko dwa dni
-Tak-zaśmiał sie
nagle poczułam jak mnie objął , uśmiechnełam sie
-Wierzysz w miłośc od pierwszego wejrzenia ? -spytał wpatrując sie we mnie
nie wiedziałam co powiedziec , to pytanie mnie po prostu zatkało
-Nie wiem , nigdy mnie to nie spotkało- odpowiedziałam
-A mnie chyba tak
przyliżył sie do mnie i lekko mnie pocałował
-Przepraszam chyba nie powinienem-powiedział
-Przestań, nie przepraszaj, przecież nic sie nie stało-odpowiedziałam
-Może wracamy ?- spytał
-No chodźmy już.- powiedziałam
Szliśmy w strone boiska dośc szybko, Alan był niesamowity , tak bardzo mi sie podobał , że niemal zakochałam sie w nim. Z daleka było widac , że kumple Alana już grają.