jest 23.18.
siedzę na sypialnianym łóżku i wlewam w siebie kolejny kubek herbaty. odstawiłam na bok swoje inne, miłe słabostki w postaci wiśniowej nalewki, albo zrobienia czegoś dobrego w ramach kolacji. kark boli mnie od wiecznego spoglądania w podręcznik, a najbardziej boli mnie chyba to, że "KAŻDY KIEDYŚ MUSIAŁ TO PRZEJŚĆ". Otóż nie jestem KAŻDY, nie chcę byc KAŻDY i nic mnie KAŻDY nie obchodzi ja tęsknię sama za sobą i za swoim odłożonym na półkę życiem.
boję się tych wszystkich świetlanych planów na wakacje z przyczyn bardzo prostych i prozaicznych. nawet dlatego, że odnoszę wrażenie, że zwyczajnie nie będę miała na nie krztyny siły.
boję się też własnych myśli i rzeczy, za jakimi tęsknię, bo są one bynajmniej dziwne i nachodzą mnie w bardzo niestosownych momentach. zapominam w mailach wysłać załącznika, kolejny raz przekonuję się, że moje autorytety chwałą Bogu jeszcze NIE upadły i nawet upewniam się, że potrafię żyć bez akceptacji społeczeństwa apropos mojego wyglądu, mojego zachowania i moich planów na kiedyś (dalszych jednak niż te wakacje, które rozpoczną się za tygodni 3).
M. powiedziała dzisiaj, że liczby muszą być gładkie, że trzeba je ugłaskać, sprowadzić do jednego wyrażenia, żęby wyglądały ładnie i gładko. żeby były miłe w odbiorze.
po tej to refkelsji na temat "gładkich liczb" przestraszyłam się sama siebie. nie ma chyba ucieczki od mojego dziwnego postrzegania świata i nie ma żadnej wymówki, jaką mogłabym sobie stworzyć chcąc się lepiej poczuć. niestety. jestem nie do końca normalna, za to (o zgrozo) ostatnio bardzo jednoznaczna.
ugłaskałam sama siebie, sprawiłam, że jestem gładsza niż kiedyś, nie wiem tylko, czy w odbiorze jestem milsza.
tyle wynurzeń ze strony mej.
czekam jutro na Śliwkę, może zrobi mi się raźniej.
"...so if you want a lover
I will do anything you ask me to
and if you want another kind of love
I will wear a mask for you".
stary, dobry, poczciwy i zawsze trafiający w sedno Buble.
p.s. lubię jeść żelki w dobrym towarzyswie i zasypiać na skraju łóżka w poprzek.
i lubię też rytmicznie oddychać na 2 przez sen.