Dzisiaj w końcu powrót do świata żywych
Jeny naprawdę chwilami już myślałam, że umieram..
Ale już po tej skomplikowanej chorobie, więc życie czas zacząć
Mimo,że prawie 3 tyg siedziałam w domu, bardzo dużo się działo w moim życiu i bardzo mało osób wie co, bo nie byłam z nikim w żadnym kontakcie, ale w piątek nasz dzień, siostry musimy pogadać, jak ja się za wami stęskniłam, już sobie wyobrażam ile mamy sobie do opowiadania.
Dzisiaj pierwszy dzień w szkole, nawet luzik, ale tak mi się lekcje dłużyły, że masakra.
Chcę już weekend, nadal powinnam leżeć w łóżku, ale mam cholernie dużo zaległości.
Na dodatek rozjebał mi się telefon, i tak muszę sobie kupić nowy, ale narazie musiałam zakosić mojej mamusi
I ogólnie nie narzekam, mam bardzo dobre samopoczucie, i rozpiera mnie energia
I ludzie od prawie miesiąca nie miałam ani kropli alko w ustach i jest tak jak kiedyś, czyli bardzo jestem niepoważna, głupol jednym słowem
Jutro mam spr z po z całego roku, normalnie zajebiście, nawet nie prowadzę zeszytu, ale kit, dzisiaj na woku pobiliśmy rekord, przez 45 min lekcji babka miała 5 podejść sprawdzania obecności, na szczęście skończyła z dzwonkiem, ale lekcji już nie było, hehe.
Dobra nie chcę mi się pisać, więc już kończę.
Kawałek z życia boli bardziej niż jego całość
Zawołać o pomoc okazuje się czymś za mało.
Nie wystarczy podać mi ręki na zakręcie.
Gubię się, gdy mam przed sobą tą ciemną przestrzeń.
Idąc przed siebie, próbując zapomnieć.
Potykam się o fakty i o miliony tych wspomnień.
Pytam się siebie, jak długo wytrzymam?
Bo tracę już grunt, nie mam się czego przytrzymać.
Zdana na siebie, próbuję z tym walczyć.
I dopisać znów marny scenariusza ciąg dalszy...
...
Użytkownik pojdedopiekla
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.