Jak bumerang wszystko mi wraca, najpierw kryzys, załamanie, ból, cierpienie, później egoizm, niezdecydowanie, nienawiść, złość, a na końcu samotność.
Boję się, strach czuję w każdej części ciała, w każdym organie i każdej myśli, boję się jak rok temu, Boję się bardziej, mocniej, desperacko łapię się krawędzi.
Leżę i patrzę w jaki sposób moje serce się porusza, za dużo łez, za dużo bezużytecznej rozpaczy.
Zjadłam dzisiaj więcej kalorii i innych tłuszczów niż kiedykolwiek wcześniej.
Tak to wszystko na mnie działa.
Niech ten dzień się skończy, a jutrzejszy będzie lepszym niż zwykł być ostatnimi czasy.
Dobrej nocy.