2 notka dzis, dodatkowa
po pierwsze to chce wam bardzo podziekowac za komentarze pod poprzednią
jesteści enaprawdę kochane :*
a po drugie musze się ogarnąć.
od 10 dni jestem na II fazie diety south beach.
waga nie rusza.
wiedziałam ze nie wolno mi jeść np. musli
mimo to, mówiłam sobie, co sie moze stac, to tylko musli, jest zdrowe itp
minimum łyzka dziennie zawsze była.
praktycznie nie ćwiczyłam
i dopiero teraz zaczelam naprwdę dużo pić.
od TERAZ.
*0 zakazanych rzeczy, choćby było napisane ,,można zjeść rzadko" ja nie zjem wcale
*ograniczam węgle
*dużo piję
*ćwiczę minimum 15 minut CODZIENNIE
*nie odchodze od posiłku nażarta (w south beach nie licza sie kcal, ani ilosci posiłków) tylko taka pół-głodna
*NIE PODJADAM.
*kiedy tylko bedzie mozliwosc, robie głodówki-jednodniówki, ale max. 2x na miesiąc.
*ważę sie co tydzień, w kazdą niedzielę.
i nie ma bata, musi spaść !
coffee and smokes
and a cold diet cokes
thats what pretty girls
are made of