Dzisiaj znów jest ładny dzień. A ja, mam dobry humor, bo wczorajszy dzień oczyszczający się udał. :) Dzisiaj trochę gorzej - zjadłam spore śniadanie, ale raz na jakiś czas można sobie pozwolić. Postaram się jednak nie przekroczyć 750 kcal, więc... jest miło.
Nowe postanowienia:
ŚNIADANIA będą od 150-250 kcal. Muszę mieć energię, której czasem mi brakuje i dzięki temu później podjadam. Na śniadania będę jadła:
- raz na jakiś czas ciemne pieczywo (czyli jakąś bułkę grahamkę lub po prostu kromkę chleba ziarnistego)
- tościki (mniam mniam)
- Activię + wafel ryżowy albo kromka chrupkiego
- musli z mlekiem, jogurtem albo chudym kefirem
- twarożek z owocami.
DRUGIE ŚNIADANIA będą dużo mniej kaloryczne. Będę jadła:
- owoc lub warzywo.
OBIADY będą jak najmniejsze. Mam nadzieję, że zmieszczę się w 200 - 300 kcal kcal. Moja mama gotuje, dlatego nie będę sobie mogła ich sama przyrządzić, ale postaram się jeść jak najmniejsze porcje.
KOLACJE to również będą owoce.
NIE BĘDĘ LICZYĆ KALORII Z OWOCÓW. CHCĘ JEŚĆ 600 KCAL DZIENNIE.
Bilans:
Śniadanie - dwa tosty + dwa jajka na miękko = 300 kcal
Drugie śniadanie - mały kubeczek mleka z musli (na spróbowanie musli :D) = liczę ok. 150
Obiad - zapiekanka serowa (niestety) = 300
Wiem, wiem, słabo. Jutro rano ważenie! :O