Ach, cóż za piękna pogoda dzisiaj. Kocham to słońce, coraz bardziej zieloną trawę, ćwierkające ptaki i moje samopoczucie! Mam ochotę wyjść z domu i pójść na jakiś długi spacer, podczas którego zrobię milion zdjęć, później usiądę na ławce i będę patrzała na przechodzących ludzi. Cóż za nieszczęście, że czeka mnie dzisiaj sześć lekcji i sprawdzian z historii. Nie byłam biegać, bo nie miałam w ogóle ochoty. Nadrobię ćwiczeniami, w każdym razie mam taką nadzieję.
Śniadanie - kaszka z sosem truskawkowym + kawa = 168 kcal
Drugie śniadanie - dwa chrupkie z serkiem śmietankowym = 70
Obiad - malutka porcja sałatki greckiej + filecik z ryby = 250
Suma = 488.
Ale wahania tych moich kalorii, jenyy. Muszę ustalić sobie odpowiednią liczbę kalorii i tyle jeść, bo zwariuję! :D
Edit. Zjadłam ze 2 kawałki serka camemberta, cukierek Eukaliptus, kawałek banana. Liczę, że to wszystko miało około 100 kcal, zatem dzisiaj 588 kcal.