Przepraszam kochane za to, że piszę dopiero teraz - brak czasu, no. U mnie wszystko w porządku. Z dietą - idzie, idzie, chociaż dzisiaj wyszło trochę za dużo kalorii. No i do tego nie poćwiczyłam, bo cały dzień byłam poza domem. Ale pochodziłam trochę, zatem co nieco spaliłam. :) Jutro najprawdopodobniej bieganie, ihaa!
Śniadanie - dwa tosty z serkiem białym, kawa, marchewka = 180 kcal
Potem suszone plasterki jabłka, ale chuj jak zwykle, nie liczę.
Obiad = malutki filecik z ryby, trochę ryżu i kapusty = 230 kcal
Potem lód śmietankowy = 54 kcal
Parę chrupków, mała miseczka sałatki greckiej, trochę płatków, jogurt = 590
HAHAHHA, RÓWNE 1000 kcal.
No, jest okej.
Trzymajcie się. <3