Nie czuję się dobrze, wręcz fatalnie. Szkoda nawet gadać o tym wszystkim. Byłam dzisiaj ze znajomymi, bo świętowaliśmy urodziny mojej dobrej kumpeli. No można było sie spodziewać, że skończy się na tym, że wypiję trochę. Obiecałam sobie, że dziś nie piję, że dam radę, nie dałam. Wypiłam, nawet więcej niż sama się spodziewałam. Już nawet nie liczyłam tych piw. Piłam i piłam. Potem jeszcze poszliśmy do sklepu i wpierdzieliłąm 3/4 paczki lay's, kilka ciastek i batona, a no i wypiłam z 3/4 fanty. Osuszyłam sie u koleżanki i poszłam do domu. Wrócilam, stanęłam w pokoju i zastanawiałam się co ja zrobiłam............... Sama przed sobą nie czuję się wporządku, ZAWALIŁAM i taka jest prawda. Użalam się nad sobą trochę, ale nic nie poradze. Dobra, biorę się w gaść. Dzisiejszy dzień nie zaliczony, ale jutro będzie lepiej, na pewno. Już ja się o to postaram. Trzymajcie kciuki, proszę.
BILANS : (BOOOOŻE)
ś - przenny z pomidorem + herbata nie słodzona
batonik musli (30g), batonik toffi (malutki)
2ś - nic
o - makaron z kapustą i grzybami (231dag)
3/4 mega paczki lay's zielona ciebulka + baton czekoladowy + 3/4 fanty 500 ml + 2 ciastek z kremem
k - 3 chlebki wasa z krakowską
ogóln oprócz tej fanty to samą wodę piłam.
ĆWICZENIA :
ćwiczenia uzupełnie później kiedy je zrobię.
dzisiaj planuje mega wycisk dla swojego ciała i całego organizmu.