KOCHANE !
Mam tak wiele do powiedzienia, nie wiem od czego mam zacząć. Może od przepraszam, że zniknęłam nie pisząc żadnego słowa. To wszystko zdarzyło się tak bardzo szybko, trudno w to uwierzyć, ja sama w to dokońca nie wierze, ale cóż, stało się. Potrzebowałam 2-3 dni na zastanowienie się nad paroma sprawami i chwili przerwy. Nikt nie spodziewał się, że na następny dzień wyląduje w szpitalu, nieprzytomna. Ale może zacznę od początku. Następnego dnia, dokładniej 12 października, w czasie wf robiłam salta . Za którymś razem lądując na samym końcu materaca (głową już po za nim) nie wstałam. Leżełam dobrą chwilę i zobaczyłam krew na ziemi. Koleżanka do mnie podbiegła i zaczęła coś mówić, nawet nie pamiętam co, przyszła nauczycielka i położyły mnie na materacu. Cały czas krwawiłam z ust i nosa. W pewnym momencie straciłam kontrole nad sobą i nic nie pamiętam. Wiem tylko od koleżanki, że przyjechała karetka, cała szkoła się dowiedziała, że (tu moje nazwisko) krwawiąc pojechała do szpitala. Straciłam przytomność i podobno obudziłam się kolejnego dnia w nocy. Mama już spała, a ja tak patrzyłam i patrzyłam. Nie spałam całą noc. Nad ranem weszła pielęgniarka, a ja się uśmiechnęłam i powiedziałam ' dzień dobry ' . To dziwne, ale poczułam się wolna od wszystkiego, taka totalnie wolna. Za chwilę obudziła się mama. Przyjechał tata i tak siedzieli obok, a ja milczałam i cały czas się uśmiechałam. Cały czas oni mówili, to dziwne, zawsze to ja dużo mówię. Ym.... później nie było tak różowo. Popołudniu zaczęłam znowu krwawić, poczułam tylko krew na ręce i nic, nic nie pamiętam. Nie wiem kiedy się obudziłam, wiem tylko, że jak już to nastąpiło to poczułam cholerną nienawiść. Przyszli do mnie moi przyjaciele z dzieciństwa, z którymi nadal się przyjaźnie. Kurcze, rozmawialiśmy i rozmawialiśmy. Cieszyłam się, że mogę na kogoś liczyć, zwłaszcza w takim momencie. Opowiedziałam im o wszystkim. Później, później to ciągłe badania i..... i nie spałam w nocy. Nie spałam prawie wgl. Może zaledwie godzinę, licząc te kilka urywków kiedy zamknęłam oko na chwilę i przysnęłam. Wczoraj wróciłam do domu, rano zostałam wypisana ze szpiatala, prosiłam bardzo lekarza. Jeżeli i tak nie mogę wychodzić wolę już być w domu. Dzisiaj popołudniu dopiero weszłam na laptopa i oswoiłam się ze wszystkim znowu. Od rana boli mnie głowa i brzuch, dostałam dziś rano okres i nie czuję się tym bardziej najlepiej. Wszystko potoczyło się dość nieciekawie. W piątek prawdopodobnie idę do lekarza, porozmawiać o tym wszystkim i dowiedzieć się czy są już wyniki badań. Mam nadzieję, że nie są one aż tak złe, mam nadzieje, że wyjaśnią mi czym są spowodowane te omdlenia i krwawienie, MAM NADZIEJE. Przepraszam Was jeszcze raz, opisałam Wam wszystko co wiem, abyście miały jasnośc sytuacji i wiedziały o co chodzi. Nie czuję się najlepiej więc pisałam tą notkę w częściach dlatego tak późno dodaję. Dzisiaj w ciągu dnia spałam z 3 h i leżałam prawie cały czas. Ledwo napisałam to wszystko, tak jak już mówiłam w częściach, bo inaczej nie dałam rady. Nie chciałam, aby to wszystko się tak potoczyło. Czuję się fatalnie, coraz bardziej mnie wszystko boli. Idę spać, bo jestem wykończona i psychicznie i fizycznie. Obiecuje, że jak tylko dowiem się czegoś więcej dam Wam znać i wszystko będziecie wiedzieć. Trzymajcie proszę kciuki, aby udało mi się to przetrwać i aby wyniki były, chociaż w miare dobre. Nie chce kolejny raz lądować w szpitalu, nie lubię tego miejsca, jest bardzo zimne i nieciekawe. Tak bardzo chciałabym, aby wszystko było tak jak dawniej. Yh...nie mam już siły, dobranoc.
Inni użytkownicy: gicabartek199ozaneta2402jawalej106damian7910sensualnaladyfilatowmaticash782gmailcomtokiowsniegujustynakki
Inni zdjęcia: MOJA AKTUALNA FOCIA xavekittyxZ Sis kagooolloDiabełki hehe kagooolloJa nacka89cwa:) nacka89cwaMaj tezawszezleTorcik kagooolloPonowne odrodzenie pamietnikpotworaCwiczenia z hantlami :) halinam... maxima24