tak dawno się nie logowałam, że aż musiałam powalczyć z hasłem </3
Zaczyna mi doskweirać potworne zmęczenie organizmu i zaczyna mnie to wkurwiac coraz bardziej...
Potrzebuje poteznego odstresowywacza ;] Najlepiej w formie %% lub dance, dance...
Kino częściej też myślę, że zdałoby egzamin ;p
I tak chyba dochodzę do wniosku , że mogłabym mieć kogoś płci przeciwnej przy swoim boku...
kogoś na kim mogłabym polegać non stop, kto by mnie wspierał NO I NAJWAŻNIEJSZE PRZYTULAŁ ;D
Ale o czym ja marzę? Chyba zbyt wysoko stawiam poprzeczkę;D Bo jak nie wypacynkowany "mężczyzna" to dres. ;]
Póki co ZSH daję radę mnie wykańczać...:)