Po prostu ostatnio coś jebło... Mniej więcej od środy przeżywam jakiś dziwny czas... Jakieś popierdolone wspomnienia wracają i to z przed roku ?! WTF?
Chcę wspominać i chcę pamiętać , ale takie chwile jak u góry na zdjęciu, a najchętniej to TYLKO takie chwile gdzie na prawdę było mega dojebanie od samego początku do końca. Bo na co mi coś co wywoła uśmiech na twarzy, który zaraz zniknie, a w głowie pojawi się popularne pytanie : dlaczego?
Teraz dopiero dotarło do mnie co wydarzyło się w czasie tego roku, w czasie zaledwie 365 dni . Uwierzcie , że wnukom będzie co opowiadać ;d
Pewnie już pisałam nie raz, ale powtórzę...
Cieszę się z tego wszystkiego co się stalo, tak tak serio...
Cieszę się bo miałam okazję przeżyj wuuuuuuuuuuchtę zajebistych chwil i to z najróżniejszymi osobami, których większość dziś tak na prawdę jest znajomymi tylko na "facebook'u" czy "naszej-klasie" ... nie liczni zostali i okazali się tymi najwspanialszymi. Po prostu "SZLACHTA"
Taka jest prawda, a prawda podobno boli. ?
Mniejsza. Nie zmienia to faktu, że gdyby ktoś dał mi możliwość przeżycia tego wszystkiego jeszcze raz - zgodziłabym się bez wahania.
Teraz czas ogarnąć dupę.
Trzeba pozbierać wszystkie terminy , które będą goniy mnie do ferii dzięki ZSH.
Trzeba !
A tak całkiej ogólnie rzecz biorąc to lubię moje życie i obecne w nim osoby, w tej chwili .<3 Wiem, że jestem we właściwym miejscu i we właściwym czasie.:)