-Dlaczego Ty mi nie wierzysz?!-krzyczal Maks.
-Naduzywasz mojego zaufania!
-Ale ile razy mam Ci mowic, ze przyszla do mnie tylko wtedy bo miala problem z Pit'em, bo oni cos zrobili a on jej nie che! Zaraz,zaraz..
-Tak wiem co masz na mysli, jest w ciazy z Piterem, ale dlaczego mialaby Ciebie oskarzac?
-Powiedz mi czy Pit mial jakies problemy finansowe, bo on sam mieszka?
-No ma, ale Caro miala z nim zamieszkac jak pojda do Liceum. Tylko jej mama sie nie zgadzala i powiedziala ze jak sie do niego wyprowadzi to nie dostanie ani grosza, aaaaaaa juz wiem
-No widzisz i co wierszysz mi?
-Powiedzmy.A teraz ide cos zalatwic, pa.-pozegnalam go calusem w policzek zeby sobie nie pomyslal za duzo.
Poszlam szybko do Caroline, ale jej mama powiedziala ze nie ma z nia kontaktu od miesiaca i podala mi adres gdzie dokladnie teraz mieszkaja z Pit'em. Weszlam do nich bez pukania, siedzieli i sie miziali.
-A wiec to tak, nie uda wam sie.-ja nie mowilam, ja krzyczalam.
-Ale o co Ci chodzi? o to ze Twoj chlopczyk zrobil mi bachora?-Byla dumna z siebie.
-Dziewczyno ja wiem, ze on tego nie zrobil. Poza tym jak Ty wygladasz?! Mialas wszystko teraz zostalas z niczym, boze co tu tak paskudnie smierdzi?-smierdzialo, nawet nie umiem okreslic czym.
-Jak to, normalnie. Poza tym myslalam ze uda mi sie,trudno.
-No trudno, nie wygladasz normal..-przerwal mi Pit, wyrzucalaj mnie z tej rudery.
Nie wiem co to bylo, Caroline pochodzi z bardzo dobrego domu, niczego jej nigdy nie brakowalo, cos z nia zlego sie dzieje. Nie wnikam w co, bo po tym co mi zrobila, nawet nie mam ochoty z nia rozmawiac.
Przyszlam do domu, szybko sie wymylam i poszlam do Maksa.
-Masakra, co z nia sie dzieje.-zaczelam rozmowe.
-Ale co sie przejmujesz?
-No nie przejmuje sie ale bardzo to przezywam,wiesz?
-Wiem,wiem. Chodzi tu do mnie.
-Jak dobrze byc juz przy Tobie.Moge zostac na noc?
-Pewnie,tylko zadzwon do rodzicow.
-Okej.
Cala noc ogladalismy filmy, gralismy w jakies gry, bylo super. Czuje, ze najblizszy czas bedzie bardzo ciezki, nie chce stracic Maksa, tak bardzo nie chce, ale czuje ze wydarzy sie cos zlego i na to nie bedzie mial wplywu ktos trzeci tylko my, my cos zepsujemy,chce juz nowa szkole! Dobranoc Pamietniczku.
Akcja sie rozkreci, przynajmniej ja tak uwazam. Ejjj ludzie ja nie gryze! mozecie komentowac, a nawet nalegam, chce wiedziec co i jak. :)))))) pozniej moze zajze a tymczasem mykam do goracej wody zrelaksowac sie po ciezkim tygodniu:)