Przyszlam do domu,wykapalam sie, ubralam i bieglam szybko do szkoly z nadzieja ze Rob zostal dluzej u kuzyna a Maks po prostu zaspal. Jedno sie spelnilo w szkole Rob napisal mi sms ze go nie bedzie do konca tygodnia. Uff,tylko co bedzie jak przyjedzie? No nic,nie wolno sie martwic na zapas. Pierwsze zajecia mam z Maksem. Oczywiscie przysiadl sie do mnie..
-Dlaczego poszlas?-odezwal sie pod koniec lekcji.
-A jak myslisz? To sie nie mialo stac.
-Ale sie stalo..Nie bylo fajnie?
-Ehh.-nie wiedzialam co mam odpowiedziec.
-No pytam sie nie bylo fajnie?-napieral.
-Jejku,bylo zajebiscie,nawet nie wiesz jak bardzo. Ty nie rozumiesz ze ja sie moge przywiazac?
-A Ty nie rozumiesz ze ja juz sie przywiazalem?-krzyknal w momencie kiedy byl dzwonek,wstal i szybko poszedl.
Kolejne dwie lekcje nie mielismy razem,dopiero na nastepnych dwoch ostatnich. Nie przysiadl sie juz do mnie,ja to zrobilam.
-Jestes zly?-w koncu spytalam.
-Nie...
-Tylko?
-Tylko ja Cie zajebiscie,tak zajebiscie kocham.-powiedzial to ze lzami w oczach.
-Maks..-pocalowalam go,sama sie rozplakalam. Dobrze ze nauczyciel patrzyl cos w komputer.
No to od tego momentu jestesmy razem, oh jak wspaniale,tylko co ja teraz powiem Rob'owi? Przeciez on sie obrazi,nie wiem co mam robic i jak to rozegrac.
Po szkole Maks mnie odprowadzil i umowilismy sie na 17,ze pojdziemy na skejta juz razem jako para.
-Heej mamcia.-przywitalam mame.
-No czesc corcia. Co sie stalo?
-A dlaczego cos mialo sie stac?
-Masz wielkie czerwone rumience sie usmiechasz.
-To tak widac? No to moze pojde sie przeb..
-Nie! Mowisz co sie stalo.-zatrzymala mnie, nie chcialam mamie mowic ale musialam.
-No bo jestes z Maksem.-powiedzialam niepewnie i czekalam na reakcje mamy.
-To wspaniale! OH znowu wspolne kolacje,ale super!
-A dlaczego nie spotykaliscie sie jak nie bylismy razem?
-Rozmawialismy przez telefon i tylko na to czekalismy!
-Aha.-powiedzialam zdziwiona i poszlam do pokoju.
Zobaczylam ze mam jakas wiadomosc na skype. Natychmiast odczytalam i zobaczylam ze napisal Alan...Pytal jak u mnie i jak sie czuje, szybko odpisalam i poszlam sie przebierac. W sumie gotowa bylam na 17;10 ale Maksowi nic sie nie stalo ze czekal,rozmawial z moja mama.
Gdy doszlismy na miejsce,nikt nie wierzyl ze jestesmy razem, mowili ze przeciez wszystko wzkazywalo ze ja bede z Rob'em a tu taki psikus. Spedzilismy tam czas do wieczora,pozniej spacer a teraz mysle co moge powiedziec Rob'owi. dobranoc...