Z cyklu "Jak Siostry Sisters podbijały Bawarię" ;)

Tężnie, a właściwie jedna, bo reszty już nie ma. Podobno dużo mniejsze niż w Ciechocinku, a woda ( oczywiście musiałam spróbować ;p) obleśna - jakby się jadło posolone widelce

Wypady do QSC są zazwyczaj udane, ale wczoraj coś nie tak... Babski wieczór zmienił się w spotkania po latach, bo jak to mówi Karolka - jak w jeden czwartek przychodzisz to nie ma nikogo znajomego, a w następny nie możesz się opędzić.. Prawda to rzeczywiście.

Wróciłyśmy przed 4tą.Ja uśmiana, jak zwykle, umówiona na Crash Moves jutro i z nowymi teoriami na temat relacji damsko-męskich. Nie ma to jak gadać ze specjalistą... ;p

I pomyśleć,że jeszcze 4 czwartki i nie wiem kiedy znowu tam zawitam :(. Aj nie... jednak 3, bo 11ego będę w Trójmieście na wstępnym...

Teraz czas na naukę do egzaminu,który CHYBA mam w poniedziałek, bo przewodniczący komisji w dalszym ciągu konsultuje datę z jej resztą. Jak coś nie wyjdzie i nie obronię się w przyszłym tygodniu to rozwalę tą budę ;/

Karolajn dała sobie radę w Gda na wstępnych,teraz ja muszę przetrwać przyszły tydzień.

A to siedzi w głowie po nocnych rozmowach i nie chce wypaść:

http://www.youtube.com/watch?v=xJSdbEG4pNo

28 sierpnia. Za 3 miesiące i ok 3h będę miała 22 lata. Olaboga...;) Ale przynajmniej można się pocieszyć tym,że niektórzy już dzisiaj są starsi ;p. Dwa kompletne przeciwieństwa, jeden Hiszpan, drugi Polak, jeden brunet, drugi blondyn. Tylko chyba podejście do kobiet mają podobne. Niestety ;p