Część 14.
- Nie szybki, tylko po prostu chciałem, żeby wszyscy się dowiedzieli, że jesteś na moją własność. - Przytuliłam się do niego, a on pocałował mnie w czoło.
Poleżeliśmy tak jeszcze chwilę, gdy z dołu usłyszałam głos jego mamy, która wołała nas na obiad. Jedzenie było przepyszne. Na początku rosół, jak to Michał mówił specjalność jego mamy. A Na drugie danie kotlet z piersi kurczaka nadziewany serem i pieczarkami, do tego ziemniaki i sałatka grecka. Po obiedzie podziękowaliśmy ładnie i znowu skierowaliśmy się w stronę Michała pokoju.
- A wy gdzie idziecie? zapytała oburzona mama mojego chłopaka.
- No jak to gdzie do mnie do pokoju.
- Nie ma takiej opcji. Musimy się poznać z twoją nową dziewczyną. Siadajcie zaraz zrobię coś do picia.
- Ale my mamy jeszcze tamtą herbatę wtrąciłam.
- No to ty dziecko siadaj tutaj, a Michaś skoczy po tace na góre.
Zrobiliśmy tak jak kazała jego mama. Czułam się dość skrępowana tą całą sytuacją. Gdy przyszedł mój chłopak swoim uśmiechem jak zawsze dodał mi otuchy.
- Masz słońce i podał mi bluze.
- A to mi po co?
- Widziałem jak jest ci zimno podczas obiadu.
- Dziękuje i dałam mu buziaka w policzek.
- Może być trochę za duża, ale za to jaka ciepła.
Całemu zdarzeniu przyglądali się jego rodzice. Byli tacy uśmiechnięci, cieszyli się szczęściem ich syna.
Normal 0 21 MicrosoftInternetExplorer4
- No więc Agatko opowiedz nam coś o sobie.
- Nie wiem nawet od czego mogłabym zacząć - powiedziałam trochę zdenerwowana.- więc jestem o rok młodsza od Michała, moja mama pracuje prawie codziennie do późna, a tato jeździ na tirach za granice. Wieć praktycznie jestem cały czas sama w domu. Razem z Michałem pojutrze występujemy na walentynki.
- Michaś nic nie wspominałeś nam o tym - powiedziała z żalem w głosie.
- No bo nie było okazji.
Rozmawialiśmy tak dość długo, około dwóch godzin. W pewnym momencie przypomniałam sobie, że mieliśmy iść na próbę. Wraz z moim chłopakiem przeprosiliśmy jego rodziców, za to że musimy już iść i przerwać nasze `poznawanie się` i podziękowaliśmy za pyszny obiad. Poszłam do niego na górę przebrać się już w wyschnięte ubrania i wyszliśmy. W drodze do szkoły Michał nie trzymał mnie za rękę, nie wygłupiał się, nie przytulał ani nie całował. Byłam trochę zdzwiona. Niby chciał się mną pochwalić na fejsie a tu tak się zachowuje.
- Michał co jest ?- zapytałam przerywając naszą nudną rozmowe.
- A co ma być ?
- Jesteś jakiś taki dziwny. Od wyjścia z domu nie przytuliłeś mnie ani razu i wziąłęś za rękę.
- Pogadamy o tym później.
- Nie poigadamy później, tylko teraz.
- Przestań. - i przyspieszył kroku. Nie miałam zamiaru za nim go Normal 0 21 MicrosoftInternetExplorer4
gonić. Doszliśmy do szkoły osobno. Akurat zaczynała się próba.
- O jesteś wkońcu. Gdzie się podziewałaś cały dzień ? - przywitała mnie Iga i mocno przytuliła. Straciła cały dobry humor jaki miałam od rana, przez taką sytuajcę.
- Zrobiłam sobie małe wagary. - i się do niej uśmiechnęłam. Pomyślałam, że ona pewnie jeszcze nie wie o mnie i Michale, bo nie była w domu i nie siedziała na fejsie. Może to i dobrze.
- No to zaczynamy dzieciaki - krzyknęła pani Agnieszka chcąc powiadomić nas o rozpoczęciu próby i trochę uciszyć. Na samym początku chłopaki douczyli Michała pewnych szczegółów. A potem pani ponownie kazała nam pójść do sali obok by przećwiczyć nasz wspólny układ. Nie chciałam nawet zaczynać poprzedniej rozmowy i kłucić się z nim ponownie. Już i tak miałam zły humor, nie trzeba było go pogarszać.
- No to jak od czego zaczynamy ? - zaczął Michał.Widać było, że jemu humorek dopisywał. Postanowiłam, że będę ponownie niedostępna dla niego.
- Na początek idź zawołaj Maćka.
- Ale po co ?
- Po to, żebym mogła Ci pokazać jak to mniej więcej wygląda.
- Bedziesz z nim tańczyć?
- Nie rozmwiać - syknęłam. Widać było , że z jednej strony był zazdrosny, a z drugiej trochę sumtny tym jak się do niego odzywam. Przyszedł Maciek i zaczęłam z nim tańczyć. Nawet dobrze nam szło. Śmialiśmy się przy tym, bo niektóre momenty wychodziły nam dość komicznie. Widziałam, że Michał jest zły.
- No to już chyba wystarczy, mniej więcej zrozumiałem o co w tym chodzi.