Jestem otoczona wspaniałymi ludźmi. Czy dawno zdałam sobie z tego sprawę? Stosunkowo nie, ale dopiero niedawno mogłam to potwierdzić.
Są to różnorodni ludzie. Łączą nas różne wspomnienia a nie styl muzyki: bo przecież jedni lubią rap, drudzy metal a trzeci jrock. U nas o gustach się nie dyskutuje, po prostu się kochamy.
Ale wiecie, co jest przykre? Że nie potrafią właściwie żyć. Często się gubią i nie proszą o pomoc. Nie realizują się. Czasem robią coś pod innych, żeby się przypasować. Czasem mają różne humorki. Czasem się kłócą, obrażają, płaczą, krzyczą... I czasem myślimy, że to już koniec. Ale czy to pierwszy raz? Nie. Rzucamy się sobie w ramiona, żeby zacząć znowu sobie ufać. Ale niektórzy i tak odchodzą. Zawsze tak jest. Bo wiecie? Jesteśmy tylko ludźmi.
Użytkownik offuckingeverything
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.