photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO

Janusz Prusinowski

 

"Wiosną 1944 roku Prusinowski zdobył kawałek chleba i chciał podzielić się nim z siostrą Krystyną, która także była więźniarką. Spotkał się z nią ukradkiem za latryną. Traf chciał, że obok przechodziła Pohl. Rzucili się pędem do ucieczki. Ale nadzorczyni przecięła Januszowi drogę, podstawiła nogę i zaczęła kopać po czole. Trysknęła krew, zemdlał. Przytomność odzyskał w karcerze. Leżał na wilgotnym betonie. Wcześniej trafiał tam za karę już wielokrotnie. Raz Pohl i August zmusili go do zjedzenia kału.

- August kazał mi zebrać kał do miski, w której przyniesiono mi jedzenie, i siłą podniósł mi ją do ust. Pohl uderzyła mnie z tyłu w głowę, tak że twarz wpadła mi do miski, a kał do ust. Dopilnowali abym zjadł, co wydaliłem."

 


Jan Woszczyk

 

 

"Noszę w pamięci też inną śmierć. Eugenia Pol i wachman Edward August z kolejki dzieci oczekujących na posiłek wyciągnęli Józia. Kazali mu klęczeć i wypić wiadro kawy. Po kilku litrach posikał ubranie. Wtedy August kazał dolać do kawy zupę z robakami, ugotowaną na zgniłej brukwi. Do tej zupy dodali fusy z solą. August zamieszał ją miotłą. Bayer i Pol poganiały Józia, żeby szybciej jadł: Essen, essen, schnell, schnell. Popychali go, szydzili, jakby to było widowisko rozrywkowe. Widziałem, jak rozdęty brzuch Józia puchł w oczach. Kilka godzin później niesiono go na drewnianych tragach. Umarł."

 

/ Mały Oświęcim

Dziecięcy obóz w Łodzi /

 

 

Jolanta Sowińska-Gogacz

Błażej Torański

Dodane 25 MAJA 2021
727
Photoblog.PRO explsp masakra ...ludzie są gorsi jak zwierzęta, zwierzęta się nie pastwią nad ofiarą
03/06/2021 10:08:42