Jaki klimat na zdjęciu, mniam! <3
Dziś cały dzień poza miastem w tą mroźną pogode,
wróciłam z mega bólem głowy i ochotą na sen
zrobiłam mój 2 dzień przysiadów, ale nie sądze by moje zmęczenie pozwoliło na coś więcej
styczeń dobrym miesiącem w tym roku, diete utrzymywałam mega, ćwiczyć mi się chciało.. tzn. nadal mi się chce, ale niektóre dni są mega trudne w utrzymaniu dietki. Dziś było NIEŹLE, nie zjadłam dużo, nie zjadłam źle, ale przedewszystkim nie o stałych porach i większości to były kanapki (ciemne) z twarożkiem, na nic więcej nie było mnie stać, nawet nie mnie! Mamusia mi je zrobiła cobym w ogóle coś miała.
Jutro z chłopakiem wyjeżdżam.. kolejny zastój!
tzn. OBY NIE! Chociaż jakiś obiad w restauracji (nie fast-food) nie powinien źle wpłynąć.
Tak czy inaczej kiedy wrócę we wtorek siadam nad zeszytem, planuje mój miesięczny jadłospis i biorę się do roboty.
Dieta idzie mi najlepiej kiedy nigdzie nie jeżdże, nic nie planuje tylko poprostu większość czasu siedzę w domu, a teraz kilka takich zakręconych dni. Po wyjeździe planuje trochę wyczillować, zrobić zakupki i jeść jak powinnam.. mam ferie, przez nie odpocznę i się zmotywuję, czuję to
i wreszcie zaczne wam pisać co zjadłam w sensie dobrym, a nie że ''zgrzeszyłam''
Jak Wam idzie? ;>