o esus, o esus.
Przez te kilka dni co sobie odpuściłam ostatnio to mój brzuszek ma na mnie tak ogromnego focha, nie mogę się z nim dogadać! obrażalski..
Żeby jakoś uregulować wszystko i pokazać mu, że go kocham i te brudy którymi go najadałam to było tylko przejściowe to zjadłam dziś nie dużo, starałam się bardzie jakoś jogurtowo i wgl dla ogarnięcia:
Śniadanie: mała miska płatków z mlekiem
IIśniadanie: bułka grahamka z szynką i ogórkiem
III śniadanie: activia
obiad: Kawałek mięska z surówką
kolacja: właśnie piję jogurt.
Do tego czeka na mnie 3 filiżanka zielonej herbaty, dopiero teraz czuję, że żołądek zaczyna mi pracować, uf.. kilka dni minimalnego odejścia od diety i już bóle żołądka.
Co do ''III śniadania'' jak już mówiłam, w dni szkolne jak jestem np. od 6 na nogach a ze szkoły wracam o 16 to nie mam zbyt często tak jak powinno być ''śniadanie, II, obiad, podwieczorek, kolacja'' no ni ma, trzeba sobie radzić :D
Jestem zadowolona, szczególnie że tak jak powiedziałam to zrobiłam.
Później jeszcze zabiorę się za ćwiczonka :)
Laski.. co ile jecie posiłki? :*