No super, nie wiedziałam gdzie jadę, ale przynajmniej byłam z kimś, z kim mogę być bezpieczna, więc się uspokoiłam. Zajechaliśmy przed dom, widziałam go przedtem i teraz przypomniałam sobie, że to dom Neymara.
Skoro chciałeś spędzić dzisiejszy dzień w domu, dlaczego nie pojechaliśmy tam gdzie ostatnio? - zapytałam
- Ponieważ kochanie.. moich rodziców nie ma w domu, a ja wolę tutaj - uśmiechnął się.
- Dobrze - powiedziałam i dałam mu całusa.
- To chodźmy - usłyszałam
i ruszyliśmy w stronę drzwi. Neymar otworzył i puścił mnie przodem, ach gentelmen, mhm. Odrazu usiadłam na kanapie, skoro nie było rodziców, nie miałam czego się wstydzić. Chłopak usiadł koło mnie i zaczął całować najpierw moje czoło, później nos i tak w dół, aż w końcu przerwał nam dzwonek do drzwi. Usłyszałam tylko ' Ach to Ty, dobrze że jesteś!' Odwróciłam głowę i ujrzałam Rafała, było mi wstyd, że tak go zaniedbuję.
- Hmm, obydwaj mamy Ci coś do powiedzenia - pierwszy wsytąpił Rafał.
Bardzo się wystraszyłam, nie wiedziałam o co może chodzić.
- Coś nie tak? - udało mi się powiedzieć.
- To znaczy, dla Ciebie może być dobrze i niedobrze. Muszę jechać do Polski, na 3 tygodnie, Ty w tym czasie zostałabyś z Neyem, nie masz nic przeciwko? - zapytał lekko spięty Rafi.
- No okej, tylko dlaczego aż na tak długo, przecież skoro wrócisz, zostanie nam tu tydzień pobytu.
- Wiem, kochana, ale damy radę, przepraszam Cię bardzo. Ale dobrze, wiesz że nie zostawiłbym Cię pod złą opieką. Zostajesz ze SWOIM CHŁOPAKIEM, te wyrazy podkreślił.
- Będę tęskniła, wracaj szybko - pocałowałam go w policzek.
- Ej,ej,ej ! - wtrącił Ney, Ty jesteś moja - roześmiał się i przyciągnał mnie do siebie.
- Dobra kochani, powiedziałem co miałem powiedzieć i wracam do hotelu, muszę się spakować, jutro o 9 rano jadę. Pa!
- Pa przyjacielu i posłałam mu uśmiech.
Wyszedł. Neymar podniósł mnie i posadził na swoich biodrach po czym zaniósł mnie do jego sypialni i dokańczał to co zaczął wcześniej. Gorące pocałunki od góry do dołu, a we mnie buzowało. Umiał mnie zadowolić. Było co było, ubrania na podłodze i te sprawy. ;) Wstaliśmy jeszcze, żeby coś zjeść. Po obiado-kolacji poszliśmy we dwójkę do jego wielkiej wanny się wykąpać. Najpierw byłam poproszona o pójście do sypialni i przyszykowanie naszych rzeczy, wziełam dwa ręczniki i Jego koszulę do spania, a jemu tylko bokserki. Kiedy wróciłam zastałam wannę z dużą ilością piany i płatków róż, wokół świece, było bardzo romantycznie. Ach Ty mój romantyku - powiedziałam i cmoknęłam tego romantyka w usta. Weszliśmy do wanny i długo tam posiedzieliśmy, jakoś godzinę, nawet ponad. Wychodząc owinęłam się ręcznikiem i dokładnie wytarłam, Neymar zrobił to samo po czym ubraliśmy się, on w bokserki, a ja w moją bieliznę i jego koszulkę. Skoro tak zaczęliśmy noc, to nie powinnaś iść sama do łóżka - powiedział i wział mnie na ręce. Położył delikatnie na łóżku i było widać czego chcę. Nigdy nie stawiałam mu opory, więc dostał to czego chciał, po czym zasnęłam na jego klatce piersiowej. Udało mi się na pół śpiąco powiedzieć - Śpij słodko kochanie. Odpowiedź brzmiała Przy Tobie wszystko jest słodkie, dobranoc i oboje zasnęliśmy. Rano obudziło mnie głaskanie, Neymar mnie powoli budził. Przygotowałem Ci śniadanie do łóżka maleńka - powiedział i postawił mi mały stolik. Mniam same pyszności- skomentowałam.
- Dobrze kochanie, że Ci smakuje, ale musimy porozmawiać - uśmiechnął się.
- Dlaczego wy mnie tak straszycie? Wczoraj Ty z Rafałem chcieliście ze mną porozmawiać, a dzisiaj o co chodzi ?
- O nic złego skarbie, ale Rafał zabrał swoje rzeczy z hotelu, więc uważam, że i Twoje nie powinny się już tam znajdować.
- Tak ? A gdzie powinny ?
- Wydaję mi się, że u mnie. Tylko teraz pytanie, chcesz mieszkać ze mną w tamtym domu, w którym byliśmy niedawno, czy z moimi rodzicami?
- Hm, jak Ty wolisz, zdaję się na Ciebie.
- Myślę, że możemy tu jeszcze jakiś czas zostać, dopóki moi rodzice nie wrócą, a mamy jeszcze jakiś tydzień, a potem jak będziesz chciała to pojedziemy tam.
- No okej kotek i dałam mu buziaka, nawet nie wiesz jak bardzo cieszę się, że spędzę z Tobą tyle czasu. Tylko zaczekaj.. jak z Twoimi treningami, meczami ?
- Na ten czas nie mam ich tak dużo, damy radę, uśmiechnął się.
- Dobrze - powiedziałam
i tym razem Neymar mnie pocałował, ale bardziej namiętnie. Dzisiaj mieliśmy jechać na jakieś zakupy.