Później wróciliśmy z powrotem na miejsca, niedługo druga połowa. Trzymałam mocno kciuki za Brazylijczyków. Druga połowa co prawda 2:0, ale sfaulowali Neymara. Zupełnie nie wiedziałam co mam robić. Był tylko lekko poobijany, ale nadal grał. Ach, ten wytrzymały mężczyna - pomyślałam. Neymar strzelił jeszcze ostatniego gola i końcowy wynik wynosił 3:0 . Ładnie dali radę. Po meczu czekaliśmy przed budynkiem. Było dużo ochrony. Neymar wyszedł i szybko wsiedliśmy w samochód. tym razem Rafał poprowadził, bo piłkarz był zmęczony i poobijany. Usiedliśmy we dwójk z tyłu i przytuliłam go. Dojechaliśmy do hotelu. Rafał miał zaparkować samochód, a my już nie poczekaliśmy, złapałam Neymara za rękę i zaprowadziłam do pokoju, poszedł się odświeżyć, później ja i położyliśmy się do łóżka. Widziałam jak bardzo był zmęczony, więc pocałowałam go i odwróciłam się w inną stronę. On odrazu zareagował " księżniczko, ja chcę jeszcze buziaka" . Tym razem namiętny pocałunek i ponownie się odwróciłam, żeby odpoczywał. Wtedy Neymar zszedł z łóżka, przeszedł na moją stronę, posunełam się i już nie odwracałam się w inną stronę. Zaczął mnie całować namiętnie. Przytuliłam go do siebie mocno i powiedziałam, żeby szedł już spać, bo widzę jaki jest zmęczony. Dał mi jeszcze buzi i poszliśmy spać. Rano obudził mnie buziaak od Neymara, lubiłam tak się budzić. Kiedy myślałam, że zostanę tu jeszcze dłuższy czas robiło mi się wesoło, ale musiałam też przecież wrócić. No nic, jest jak jest na ten czas jest bardzo dobrze, a później się zobaczy. Musiałam wstać, ale mój chłopak - piłkarz, achh, nie pozwalał mi, nie chciał mnie puścić ze swoich objęć. W końcu go uprosiłam i wstaliśmy. Ubraliśmy się i zeszliśmy na śniadanie, dosiadł się do nas Raff. Po śniadaniu poszliśmy na górę zaplanować dzień dzisiejszy.
- A może tak poprostu zostańmy w hotelu, hm? - szepnął uroczo chłopak.
- Taak ? A co będziemy robić kochanie ? - zapytałam.
Na pytanie odpowiedział mi uśmiechem, wiedziałam że chodzi mu też o jedno, ale coś jeszcze musiało być.
- Czemu się tak słodko uśmiechasz?
- Pierwszy powód myślę, że rozumiesz.
- Tak, rozumiem, ale ten drugi ?
- Hm, pierwszy raz powiedziałaś do mnie kochanie, to bardzo miłe - wyszczerzył białe ząbki.
- To powiem Ci jeszcze, że bardzo, ale to bardzo kocham Cię skarbie.
Położył się na mnie i zaczął mnie namiętnie całować. Chwilę później uświadomiłam mu, że nie jest taki lekki jak mu się wydaje. Usiedliśmy i moje nogi oplotły jego biodra. Napewno domyślacie się co było później. Nim się obejrzeliśmy była 14. Ubraliśmy się spowrotem i przytulaliśmy się do siebie. Musiałam przerwać tą uroczą chwilę i spytałam czy moglibyśmy gdzieś wyjść. Neymar zaproponował, żebyśmy pojechali na basen, na którym już kiedyś byliśmy. Poszłam więc założyć strój kąpielowy założyłam go i pokazałam się piłkarzowi. Oo kochanie, cud, miód, malina. Bosko wyglądasz! Podziękowałam i założyłam krótkie, białe spodenki i bokserkę o kolorze malinowym, do tego japonki i byłam gotowa. Wyszliśmy przed hotel i założyłam okulary przeciwsłoneczne. Jechaliśmy zupełnie w innym kierunku, ale kiedy pytałam Ney był baardzo tajemniczy.