- Poznajesz mnie ? - zaśmiał się
- Pewnie, jak można Cię nie poznać ? - również się zaśmiałam
- No nie wiem, nie wiem. Zawsze tak wsiadasz do samochodu jeśli kogoś nie znasz?
- Hm, po pierwsze zrozumiałam to co powiedziałeś, chodzi o sms, po drugie rozpoznałam głos, później to już całkiem
- Ale i tak jesteś odważna, lubię takie osoby.
- Yhm - burknęłam.
Tym zdaniem " Lubię takie osoby" mnie strasznie zdenerwował, dobrze że nie powiedział " dziewczyny" albo laski.. Eh.. Ocknęłam się, że nie wiem gdzie jedziemy..
- A przepraszam, że zapytam gdzie jedziemy ?
- Czekałem na to, jesteś naprawdę odważna, że dopiero o to pytasz, j..
Nie dałam mu dokończyć.
- Czy mam się w takim razie Ciebie bać ? - zapytałam i uśmiechnęłam się cwaniacko.
- Niee, nie bój się mnie, jestem zwykłym Neymarem. hehe. Ale jesteś naprawdę inna, po pierwsze nie piszczałaś jak głupia kiedy mnie zobaczyłaś, po drugie bardzo odważna, już Cię lubię!
- Yhm - starałam się ominąć tą krępującą mnie sytuację, w takim razie gdzie jedziemy? - zapytałam
- Jestem trochę głodny, podjedziemy pod jakiś bar i weźmiemy zestaw do samochodu, ok ?
- Dobrze, dobrze
- W takim razie co chcesz do jedzenia ?
- Danie gyros poproszę - powiedziałam i zaczęłam szukać w torebce portfela.
- Co robisz ? - zapytał mnie Neymar
- No szukam portfela żeby Ci zapłacić ? - zapytałam robiąc z Niego głupka.
- Ja zapłacę - uśmiechnął się szeroko.
- No dobrze, niech będzie - uśmiechnęłam się od niechcenia.
Neymar kupił co miał kupić i oznajmił mi, że pojedziemy nad jeziorko, tam gdzie nie ma ludzi. I wtedy zaczynałam się troszeczkę wstydzić. No kurczę, jadę z piłkarzem, sławny, boski wygląd, boskie ciało. Robiło mi się słabo, ale ukrywałam to. Dotarliśmy i usiedliśmy na kocu, który Neymar miał w bagażniku. Zjedliśmy i zaczęła się dziwna rozmowa, dziwna dla mnie oczywiście.
część specjalnie dla "neymarjunior" ! <3 Pozdrawiam, do jutra <3