Dzień spędzony bardziej na mega zwale, pomimo tylu możliwośći spędzenia miłego wieczoru wygrało łóżko.. brak sił dalej mnie dobija, nw nawet czemu dopiero teraz odczuwam to zmęczenie. Więc zaraz znów lece spać, a co! :) Ze względu na mój stan fizyczny jak i psychiczny po biwaku dziś zero jakiej kolwiek aktywności .. aleeeeeee : dziś się zważyłam i wróciłam do swojej wagi :) Jest znów 59 wiec luzik, znów się dobrze czuje. Teraz będzie trzeba popracować znów nad formą i zbić jeszcze troszke kilogramów :))
żarełko:
pół kiełbasy z ogniska
pół kromki ciemnego chlepa
kubek płatków z maślanką
parówka