Zaczynam kolejny dzień z nadzieją, że nie skończy się tak jak poprzednie. Nadzieja niby matką głupich, ale chyba to tylko już zostało, więc nie pozostaje mi nic innego. Tak bardzo mam ochote pobyć sama, bez dzieci biegających po domu, i dorosłych uważających że mi odbija, że walcze o coś, co i tak przegram z ojcem .. świetnie. Ale teraz nie będe o tym myśleć, nie mam siły ani ochoty. Pocieszam się jedynie myślą że jutro wieczorkiem wyjeżdżam i spędze wspaniały( oby ) tydzień zdala od tego miejsca i od tych ludzi. Trzeba lecieć się ogarnąć, i pokazać wszytskim że się nie poddaje! W planach dziś rolki, więc może być miło pomimo pogody która niezbyt jest przyjemna.
Co jest najśmieszniejsze w ludziach:
Zawsze myślą na odwrót, śpieszy im się do dorosłości,
a potem wzdychają nad utraconym dzieciństwem.
Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze,
potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie.
Z troską myślą o przysżłości zapominając o chwili obecnejm,
i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości.
Żyją jakby nigdy nie mieli ubrzeć,
a umierają jakby nigdy nie żyli.