Żeby było bezpiecznie.
Tak właśnie powinny wyglądać od paru dni ulice Krakowa. Miasto od soboty dusi się w smogu. Przeciętne, dopuszczalne stężenie pyłków w atmosferze wynosi 50 natomiast u nas szacuje się je na ponad 200 mikrogramów na metr szescienny.
"Specjaliści tłumaczą fatalną sytuację przede wszystkim początkiem sezonu grzewczego i brakiem wiatru. Co gorsza, ich prognozy nie są optymistyczne. W najbliższych dniach normy stężenia pyłów mogą dobowo przekraczać nawet 300 mikrogramów na metr sześcienny. Dlatego warto skorzystać z masek ochronnych. Szczególnie powinny uważać osoby uczulone i cierpiące na choroby astmatyczne." - Tak napisano na portalu Onet. Mamy drugi stopień alarmowy.
Na szczęście jutro przyjeżdżam do domu.