Straszyli mnie tym kanałowym. A nie poczułem nic. Że niby przy znieczuleniu i tak miało boleć jak ch*. Nie wiem. Jedyne co pamiętam, to fakt, iż - jak pisałem już Anicie, żeby nie było, że to jakaś bombka - w ciągu 2 godzin miałem w ustach więcej rzeczy, niż prostytutka w całej zawodowej karierze.
Dwa pozytywy grudnia:
a/ COLDPLAY wystąpi jednak na Open'erze! w moje urodziny na dodatek!
b/ Radwańska ogłosiła, że JEDZIE NA AUSTRALIAN! (kontuzja się szybko goi)
Może być piękniej? Jeszcze niech tylko Radiohead ogłosi, że wydaje płytę.