photoblog.pl
Załóż konto

Cisza bez odzewu

W ramach przypomnienia sobie i innym:

 

 

M - Miłością 

N - Nakieruj 

I - Impuls 

Ł - Łaknienia 

C - Ciszy 

H - Hojnie 

A - Aczkolwiek 

S - Samemu 

 

 

 

To trochę tak, jakbym był sam w wielkiej, pustej hali 

bo to z wiersza zastrzyk życia w serce, które łzawi 

zamieniłem je na łzy szczęścia, by z tejże ciszy czerpać siłę do wnętrza 

tam gdzie byłem - w przepaści - z miejsca wyszedłem, przy czym sięgam wyżej od teraz 

 

Każdy Mniłchas właśnie na tym buduje swą siłę 

tak by cisza zapiekła i ukłucie pomnikiem 

się stało - teraz to wiem - żegnać coś, by z wnętrza się odrodzić, tak by już kłuć 

przestało, zebrać w sobie ten żal, co z przysięganiem odchodzi, jakby z mózgu 

 

Więc całość się składa na to, kim jestem obecnie 

nie dało się nabrać na cios dni jestestwo we mnie 

bo od zawsze kochałem ciszę, więc czemu ma mi nie dawać siły  

skoro pragnę poznać swe życie bez biegu, tak by je zaznać w ciszy 

 

Owe dni, to te, które potęgowały moc tej pustki; 

To mętlik w głowie z bólem, co często gnał żywo w czeluści 

tak właśnie trawi nisza bez rozlewu krwi we mnie samym 

tak jak w tej hali, cisza bez odzewu, gdy jesteś hardy 

 

Zamieniłem tą hardość na pokorę i łzy szczęścia 

zawierzyłem z odwagą na ponowne siły w wersach 

bo liczy się to co naniosłem, a nie potencjalne zdanie osób 

to wyczyn - sięgnąć po tak proste danie, co nie stanie w gardle znowu 

 

Tym wykwintnym i zarazem tak prostym daniem 

gdy wszyscy inni z zajadem nad swoim stanem 

jest zwykłe życie, więc żyję i chcę nim kroczyć przez świat 

pełny zmiennych przejść, lecz zwykle misternych - stąd łzy szczęścia 

 

Bo życie jest dokładnie takie, jakie być powinno 

coś wynieść z niego - arsenałem - a nie tylko nicość 

dlatego już nie jest mi źle z przenikliwym echem hali 

mam zewsząd uciech bezlik, więc chcę wykminić ten egzamin 

 

Oczekiwanie wciąż na jakiś odzew odbija się ciosem 

bolesnym wprawdzie, bo za każdym słowem spowijał mnie proces 

bycia lepszym człowiekiem w środku, lecz chcę nim być najsilniej już tylko dla siebie 

gdy czas zmieni koleje losu, wszelkie krzywdy na tym tle umilkną zapewne 

 

Narazie stanowią pogłos w hali pełnej głuchej ciszy 

a zasięg na nowo mocno wabi we mnie smutne myśli 

lecz są takie, bo nikt mi nie pomógł, musiałem to zrobić sam 

chcę odnaleźć to, czym dziś jest spokój, wśród marzeń do zdobycia 

 

O rodzicach nie będę wspominał, bo nie przeżyli życia za mnie 

to od życia prezent jest - do dzisiaj - choć nie wiem czy im, swym zapałem 

w to pisanie wierszy, pomogę - bo zawdzięczać chcę im wszystko; 

To czym dla mnie jest ich opowieść, to najlepsza ze wszystkich strof...!

Dodane 30 SIERPNIA 2024 ze strony mobilnej , exif
149