Przyparty do muru z odpowiedzią na pytanie
o to, czy znowu tu podniosę coś zanim wstanę
bo już smród pod nosem omamił wszakże
sposób ów na ponowne oznaki natchnień
Ten schemat męczy, tudzież boli mnie i piecze
że nie mam weny twórczej no i się z tym męczę
lecz teraz chcę z tym bólem pobyć przez dyspensę
od niechcenia, żeby z trudem pobić przez rym siebie
A w zasadzie mą czaszkę, a ściślej mówiąc tego co pod nią
nazwałem bodajże zamysłem lub odwieczną pochodnią
na letarg przez który nic mi się nie chce
na przemian z niechlujnym w mig gniciem przez dzień
Ale nie ma tego złego, bo nieraz przez codzienność
miewam często pęd do chciejstwa i zewsząd pewność
że wciąż potrafię sobie poradzić ze sobą samym
gdy pełno obaw jest o tempo z jakim człek słowo ważył
2 dni temu
8 CZERWCA 2025
2 CZERWCA 2025
1 CZERWCA 2025
27 MAJA 2025
24 MAJA 2025
21 MAJA 2025
21 MAJA 2025
Wszystkie wpisy