Cały czas szukam słów, które by mogły wyrazić w pełni
piękno które trwa bez ustanku - jak nieba błękit
dlatego tu tak zielono, bo to kolor nadziei
bym wasze piękno wprost i wciąż umiał nakreślić
Kocham ten stan kiedy, z zachwytu brakuje słów
wtedy najlepszym sposobem wiersz, który ratuje znów
wciąż niosę treść, przechodzę do sedna zatem
by opisać niejedną magię piękna, a dwie
Najpierw ujrzałem źródło szczęścia dla oka w Tobie
dzięki któremu we mnie mnóstwo miejsca, by się zakochać co dzień
ratować mnie z osunięć może fakt, że jak podadzą narkozę
będę widział podwójnie w Tobie raj, więc czekam na tą dwojaką nagrodę
Lecz bez omdleń i narkozy doznałem olśnienia
nie mogłem spać w nocy, bo chciałem wciąż zerkać
i zarazem spijać w dwójnasób z tej fatamorgany
dzięki której w chuj czasu jestem nadal zakochany
Nie jesteś tą drugą, bo ratujesz mnie z opresji
świata w którym wciąż długo jeszcze muszę od pensji do pensji
żyć z dnia na dzień - jesteś cudownym pejzażem dla mnie - codziennym
obiektem mych marzeń i zarazem spełnieniem niespełnionych obietnic
Nie miejcie mi za złe pojemnych dawek dla was miłości
po prostu uosabiacie moje sny; jak więc nazwać ich odcisk
na mojej psychice, wyśnić chcę was naprawdę co dnia
bo to na razie zbyt piękne bym mógł was na jawie spotkać
6 dni temu
8 CZERWCA 2025
2 CZERWCA 2025
1 CZERWCA 2025
27 MAJA 2025
24 MAJA 2025
21 MAJA 2025
21 MAJA 2025
Wszystkie wpisy