Żyje się niby pomału, chociaż czas przyspiesza
być gdzieś i tkwić w wojażu, to jak artyleria
dla mnie samego, lecz nim to całe uzbrojenie pierdolnie
na ten czas ledwo żyję przemęczony, gdy płoną me skronie
Nie powiem że nie lubię pracować, bo ona uszlachetnia
nie będę żałować, bo chociaż czuję że puls mam w mieśniach
tylko że przemęczenie wchodzi do mej głowy na krzywego ryja
a to w żadnym wypadku memu zdrowiu nie sprzyja
Jakoś się trzymam, ale to nie takie proste wytrwać
w sytuacji, w której zdycham, zamiast coś gdzieś z życia
czerpać garścią, bym wstał i jedyna na dziś obietnica
przepłynęła przez gardło: żyj tak, byś co dzień pisał
Skoro tego nie robię, to mój czas skrępowany jest lenistwem
wówczas będąc nierobem, jest mi trudno dzień w dzień błyszczeć
to lubię robić najbardziej, więc gdy mam powód, to piszę
bo dążę do tego, by naprawdę mieć w sobie spokój i ciszę
3 dni temu
8 CZERWCA 2025
2 CZERWCA 2025
1 CZERWCA 2025
27 MAJA 2025
24 MAJA 2025
21 MAJA 2025
21 MAJA 2025
Wszystkie wpisy