photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 23 WRZEŚNIA 2007

refleksje pośród kłębów dymu

całe życie walczyłam z matką bo mnie wędziła od chwili poczęcia [podobno wody płodowe odznaczały się intensywną fluorescencją aż dziw bierze że mam normalną liczbę kończyn i rozwinęłam się nawet prawidłowo] całe życie unikałam jak mogłam dymu tytoniowego klęłam znajomych żeby mi nie kopcili zmusiłam kilkanaście osób do rzucenia palenia a teraz ja farbowana hipokryzja palę tzn nie palę popalam i wkrótce zaniecham tego procederu nie wiem jak można się uzależnić od czegoś po czym się śmierdzi co nie jest ani trochę smaczne i od czego rzygam jak kot :]

Komentarze

~becia ja po kilku miesiącach stwierdzam: dopóki sobie nie przypomne, że one za mna chodza to nie musze.
Ale niestety ta chęć sięgnięcia po to śmierdzidło i policzenia jest czasami większa. Niestety :)
Też byłam wielkim przeciwnikiem. Czy my zazwyczaj tak kończymy?
25/09/2007 23:05:16