chce jej spodenki!!
dziś na siłce godzina bieżni i pół godzinny trening tyłeczka.
ogólnie przez cały dzień słabo się czułam, i MUSIAŁAM zgodzić się na propozycje mamy "albo dziś zjesz to, co ja Ci daje i nie zemdlejesz, albo przestane Ci dawać pieniądze na siłownie". więc z taikch "nielegalnych rzeczy, zjadłam lody, 7days'a i białe bułki z żółtym serem, masłem, pomidorem i szczypiorem i herbatę z miodem :/ śniadanie przedtreningowe kontrolowane, omlet z 1 jajka, mąki żytniej, z cynamonem, żurawiną, miodem, i bananem, mniam.
ogólnie waga zaczyna coraz wolniej spadać, więc chyba zeszła cała nadprogramowa woda z organizmu.. a szkoda, bo tak chciałam dojść do 57kg :'( ale przecież to dopiero początek!
i zaczynam wkręcać przyjaciółkę w zdrowy tryb życia, kolejny sukces! <3