Jestem.. Nie pisałam bo nie potrafiłam. Gdy patrzę wstecz to rzeczy, które były wydają mi się nieprawdopodobne, takie niemożliwe. Znów wiele sie nauczyłam, znów wiele zrozumiałam i znów zmieniłam się tak strasznie. To co działo się i dzieje sie w moim życiu przez ostatnie pare miesiecy dało mi mozliwość by dorosnąć, by tak z całych sił zajrzec w głab siebie, odnależć się pośród innych ludzi, uświadomic sobie jaka jestem. Złość na siebie a jednoczesnie zaskoczenie wieloma rzeczami co robiłam przez ten czas pozwoliło mi spojzreć na wszystko jeszcze raz, w zupełnie inny sposob, poczuć życie i siebie. Gorzkie łzy i uśmiech, ludzie którzy mnie rozczarowali lub tez zaskoczyli w bardzo pozytywny sposób, wiara w Boga i brak tej wiary, krzyk i cisza, ludzie nowo poznani i ci co wydawali się poznani, zwątpienie i wiara wgryziona w moje serce, nadzieja i jej brak.. "Zrozumieć" to czasem trudniejsze niż nam sie samym wydaje. Tyle rzeczy chodzi mi po głowie, tyle chciałbym napisać.. Lecz nie umiem tego wszystkiego obrać w słowa. To co przychodzi mi do głowy to pare najwazniejszych zdań, którymi zawsze sie kierowałam, a co do ktorych upewniłam się: mam w sobie wiare kiedy sie zdaje, ze nie wyjdzie nic; Ona daje siłę by sie wzbić. Cuda sie zdarzają, teraz wiem to już napewno...
Chciałam serdecznie pozdrowić jedną osobę. Dziękuję Ci, że wtedy kiedy potrzebowałam z kimś porozmawiać wysłuchałaś mnie a do tego zrozumiałaś. Uwielbiam Twoją szczerość i takie pozytywne a zarazem realistyczne podejście do życia. Może nie znamy sie za długo, ale wiem, że zawsze mogę na Ciebie liczyć i mam nadzieje że to działa w obie strony.
Dziękuję Kingo . ;*