1155. Znowu wylewam tusz

Kolejna niespokojna noc,

wiem, że na mojej drodze

niespokojne morze, nie śpię.

Gdy w powietrzu wisi coś,

wiem wokół czarne wody,

chyba dlatego nie śpię...

Zbyt dobrze to znam,

to już we mnie zostanie.

Sny nie znają umiaru,

tyle ciemnych barw..

Wraca do mnie ten czas,

rozdrapuje mi rany,

jestem sam i dlatego nie śpię..

Niespokojne morze, a musimy grać.

Twoje radio potrzebuje moich fal.

 nadal nie śpię.

Poniedziałek, kolejny tydzień przed nami, który powitał nas ładnym słoneczkiem, więc git. Trzeba się już serio cieszyć z każdych promieni słońca. Ostatnio ciągle całe dnie rosiło, pochmurno i brzydko Brrr..

Tak więc już na Wszystkich Świętych z tg co pamiętam, nie ma być tak ładnie, a szkoda. Bo zawsze to jakiś tam czas na tych cmentarzach. Chwila zadumy i zatrzymania się na chwilę nad tą galopującą codziennością.. Ważne, żeby o tych wszystkich, którzy byli nam tak bliscy za życia pamiętać przez cały rok.. Ja to najbardziej lubię się przejść wieczorem, gdy te znicze się tak świecą, no a wiadomo, że przy ładniejszej pogodzie jest to zdecydowanie przyjemniejsze^^

Od miesiąca pierwszy weekendeł wolny, w sensie niedziela, ale zawsze to coś. Można było odpocząć, pocelebrować urodziny taty i spędzić troszkę czasu z moim małym siostrzeńcem. Co prawda już nie taki mały, bo z każdą wizytą robi się coooraz większy <3 

Tak, że tego.. Udanego tygodnia i słonecznego poniedziałku Auuu.