1113. Listy z wody

Powiedz co mogę 

Żeby mnie ujrzeć choć raz

Na kawałki mnie łam,

 Ja i tak to co mam, tobie dam

W trampkach się skradałem

Wziąłem co się da

Nie słyszałeś gdy wołałem

To ja! To ja!

Ciężko mi wydobyć słówko z mych ust,

Proszę powiedz, że rozumiesz - bez słów

Mnie rozczula Twój wzrok

W głowie mam dotyk rąk,

 Przecież wiem ja szkaradny za dnia

Niewidzialna ma łza...

Tak więc mamy majówkę prosze Państwa, grille się pwn palą, odpoczynku nastrój zagościł już prawie wszędzie zapewne :D Witam wszystkich zatem w ten wolny i dość pogodny dzień i okres, bo parę dni nwt ładnych ostatnio, choć noce zimne. Mając na myśli wolne, to nie mam sb, bo wtorek to polskie święto, więc w Dojczlandach trzeba pracować, czo by na waciki było :D Apropo pracy to pod berlińska sortownia browara w końcu ma kogoś na odpowiednim stanowisku, choć brakuje tylko Harnolda tam w sumie hehehe :D

Dziś mały wypadzik rowerowy, pierwszy w tym roku no i pierwszy od lipca jakoś, odkąd złamałem nadgarstek, nie było co opierać tg cielska na nim. Więc zadowolony z odrobiny ruchu, a nie tylko w miejscu. Choć w sumie tyle km i rzeczy co ostatnio rb to aż mi doby brakuje. Więc już niedługo mam nadzieję się bujać autkiem, bo ponowny kurs na prawko idzie pomyślnie. Ja mam tylko nadzieje, że to nie bd do trzech razy sztuka.. Odpukać heh Ostatni raz, serio xde

No to zaraz chyba trzeba jeszcze na ogórek wyjść pooddychać powietrzem, bo w końcu od rana się słonceczko zza chmur wyłoniło. Ideolooo Auu

Miłego popołudnia i dłuuuugiegooo weekendełuuuu :D