To miasto pachnie jak sobotnie tańce
W powietrzu czuję wina smak,
pijane szanse
Nawigacja znów prowadzi nas do centrum piekła
Piąta rano, coś nam nie pozwala teraz przestać
W płucach niosę dym, nie mam dziś wstydu na sobie
Rozbite szkło jak pył, ciągle gubię oddech
Jak bumerang wraca,
Mam już dosyć zasad, solo tańczę sobie jak na Broadway
Spadam na sam dół, nocą nie widzę świateł...
Jak Perseidy lecę
Znów nas coś zabiera
Gubimy się, co teraz ?..
Ahoj w ten czwartek, Magda Gessler się skończyła, pranie się rb, Julek obok chrapie, wyciągnął się jak antylopa jakaś. Zaraz w planach gorąca kąpiel, jakaś kolacja, tak wiem, która jest godzina, no ale cóż rzec mogę, jak praktycznie pół dnia w wyrku spędziłem hehe.
Ręka śmierdzi z tym gipsełem, tomograf zrobiłem, jeszcze trochę to ponoszę, boli nadal, kostka też nadal spuchnięta, nic nie pomaga. No sierota ze mnie, cóż rzec mogę heh.
Ciężko co prawda obsługuje się kompa lewą ręką, choć jeden prawy palec boli najmniej, więc pusią można coś uderzać w klawiaturę. Jednak po chwili to już i tak cała ręka boli, więc spadam dalej przed tv żuczkowi.
Dobrej nocy :)
24 LUTEGO 2025
4 LUTEGO 2025
28 STYCZNIA 2025
20 STYCZNIA 2025
15 STYCZNIA 2025
8 STYCZNIA 2025
30 GRUDNIA 2024
26 GRUDNIA 2024
Wszystkie wpisy