jutro poniedziałek.
pierwszy dzień mojej walki o perfekcję. walki z kilogramami i samą sobą. musi, musi się udać. nie widzę innej opcji.
dziś przemyślałam sobie wszytsko. wiem czego chcę.
razem z kilogramami chce zrzucić ciężar samej siebie, tej z przeszłości. i może wyda się to kolokwialne i głupie ale czuję, że pod tą warstwą tłuszczu kryje się gdzieś ta prawdziwa ja.
będę inna wiem to. muszę byc inna jeśli chce spełnić swoje marzenia.
biorę się porządnie do pracy i z pełną świadomością wracam na tę drogę, którą kiedyś porzuciłam.