Paulinie zawsze do twarzy w dziwnych minach:)
Nie mam żadnych zdjęć dlatego też od dawna nic nie dodaje. Zaniedbuję tez pamiętnik, ale obiecałam sobie,że jak tylko to wszystko się skończy nadrobie zaległosci. Nigdy w zyciu nie myslałam,ze matura pochłania człowiekowi tyle energii. Mam problemy ze snem, gdy juz zasne snią mi sie słówka z angola, albo nauczyciele tak jak dzisiaj. Głowa mnie boli. Ale powoli zbliża się koniec. Jutro ustny polski. A przygotowywać zaczęłam się dopiero wczoraj. Taak, sama jestem na siebie zła,ze wzięłam sie za to dopiero teraz. Nienawidzę robienia czegoś na ostatni moment i zawsze krytykowałam Mateusza,gdy tak robił, ale ja mam wytłumaczenie. Moim zdaniem całkiem sensowne. Jest nim królowa nauk, która przesporzyła mi w tym semestrze nie lada problem. Matematyka. W następny czwartek jeszcze ustny angielski i koniec. Potem odpoczynek. Dużo snu. Jakiś plener. No i wesołe miasteczko z NIM<33. Juz sie doczekać nie moge.