lubie być oszukiwaną przez tymbarkowe sentencje.
hihi, zaspanie na po było jedną z najmądrzejszych rzeczy, które dziś uczyniłam.
radość wynikająca z obcowania z ciepłem kołderki trwała dziś dwie godziny dłużej niż zwykle.
irytuje mnie nie zmiernie drastyczność zmian w warunkach atmosferycznych.
bardzo nie podoba mi się fakt, że z chwilą rozpoczęcia się października, temperatura leci w dół z zatrważającą prędkością.
za to radość wywołuje u mnie fakt,że na październik w kalendarzu glamour przewidziano aż dwóch gachów!
i to, że z początkiem listopada na mojej ścianie widniał będzie gach niemalże nagi.
wyhodowałam sobię katar a za moment mam udać się na upojny spacer z czworonożną pierdołą.
zapowiada się uroczy weekend i nie przewiduje w nim nauki na jakikolwiek z debilnych przedmiotów.
oznacza to, że tydzień przyszły obfitować może w oceny małopozytywne.
za to widziałam dziś moją alkoholiczkę ewcię i jest to powód do najgłębszej wesołości.
tymczasem rozpoczynam weekend, najsłodszą część tygodnia.