Trochę mnie tu nie było, to przez brak neta.
W każdym razie żyję wyjazdem do Holandii,jeszcze tylko miesiąc muszę tuprzeżyć,żeby było pięknie.
Dobrze zrobi i mi i co niektórym moja dłuższa nieobecność.
Mam wielkie plany co do wakacji.
Nauczyłam się ostatnio, że przyjacielem nie należy nazywać byle kogo.
Bolało, nadal boli.
Czuję się czysta, jest w porządku jeżeli chodzi o moje ciało.
Z duszą gorzej... nie napiszę, chociaż mam tyle do powiedzenia.
Moi przyjaciele reagują zbyt gwałtownie na to, co chcę robić, na to, jak chcę żyć.