Błagam, niech to wszytko się już skończy.
Niech się to co ma nastąpić, na co tak długo czekam nie okaże fikcją.
Jeśli wszystko pójdzie tak jak miało pójść, to prawdopodobnie będą najlepsze wakacje w moim dotychczasowym życiu.
No, ale wróćmy do rzeczywistości, w rzeczywistości moje świadectwo wygląda delikatnie mówiąc tragicznie.
Jeszcze tylko jutro dojcz i historia, poniedziałek dojcz i matma i dziękuję szkole i szanownemu granu pedagogicznemu na ten rok.
A póki co posiedze do 1 na kompie, wstane o 5, wsciekne się, że muszę wstać tak rano, bo sie odzwyczaiłam, ogarne dojcza, bo dziś mi się w chuj nie chce i pójde do szkoły, jakoś ogarne historię może, ale to stoi pod wielkim znakiem zapytania.