No i pracuje...Tak wlasnie....trzy dni juz za mna.byle przetrwac do konca listopada w zakladzie,ktory nie cieszy sie zbyt dobra opinia.Ale co tam.Lepsze to niz nic nierobienie a i gotowka zapelni moj pusty jak dotychczas portfel.Jednak materializm w jakiejkolwiek bylby on postaci nie przewyzszy uczuc.Moze umozliwi radosc na kilka dni.Zreszta..W sferze serca uklada sie dobrze.Rano odwiedze mojego Misia lezacego jeszcze slodko w lozeczku i wytule go na przyszle piec dni, podczas ktorych bede w pracy.Nockaaa..Zapowiada sie..spiaco ; )