Po dlugich rozwazaniach doszlam do wniosku, ze musze obciac wlosy i to az do polowy obecnej mojej dlugosci...To przykre, szczegolnie kiedy od kilku lat marzylo sie o wlosach do pasa.Jednak dla wlasnego dobra jestem do tego zmuszona.Prostownica idzie w odstawke, kucyk o ile uda mi sie go zrobic stanie sie jedynym mym upieciem.Teraz wystarczy sie jedynie porzadnie zmotywowac i pozwolic wloskom swobodnie rosnac nie narazajac ich na zadne uszkodzenie.Za tydzien do fryzjera..Ech..