Głodówka zakończona sukcesem:) Dziś juz tylko herbata. Nie było łatwo ale w zasadzie czułam się normalnie. Jak jestem na diecie, to i tak ciągle jestem "głodna". Nie odróżniam za bardzo już głodu od apetytu i każdego dnia muszę bez przerwy się pilnować. Dziś było dokładnie tak samo. Ale ten dzień dał mi więcej satysfakcji niż zwykły dzień diety. W następny czwartek robię następną:) Jadę do Olsztyna na kortowiadę i pół dnia spędzę w podrózy. W sumie nawet 3/4 dnia licząc z dojazdem na dworzez a potem z dworca, więc łatwo będzie mi nie jeść, bo nigdy i tak nie jem w podróży:) Zapomniałam już, że głodówka to nic nieprzyjemnego:) A wręcz przeciwnie. Pić na kortowiadzie nie będę dużo, bo mam problem z alkoholem ostatnio. Mam słaby żołądek. Kawy nie mogę pić już od roku, bo wyjaławia mi jelita, co wiąże się z ogromnym bólem brzucha. A oprócz tego wzmacnia stany depresyjne u mnie. Alkohol zaczą na mnie działać tak samo:( Ale jak jestem na diecie, to jest chociaż plus tego x)
Jutro jakieś 400-500kcal. Jeszcze zobaczę. Wieczorkiem poodwiedzam was i powspieram :)
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24