Wczoraj
Zjadłam w sumie małą grahamkę z 3 plasterkami pomidora, 1 i 3/4 ciastka lu go i małe jabłko. Rano wzięłam 3 sudafedy a w dzień do kawy połknęłam czwartą i ostatnią już moją tabletkę.
Dzisiaj pierwszy dzień bez sudafedu. Wstałam wcześnie i niestety czuję teraz głód:/ Oto plan na dziś, który wykonam w 100%:
-zbożówka(+tradycyjnie łyżka mleka 0,5%) 15kcal
-owocojogurt (bez musslie) 210kcal
-2 x waza 50kcal, 3 plasterki pomidora 8kcal, herbata 2kcal
-225g mieszanki brokułowej 50kcal
-małe jabłko 45kcal, herbata 2kcal
382kcal
Syto i niskokalorycznie. Muszę liczyć kalorie, żeby wiedzieć ile pochłaniam. Jakbym nie policzyła, to mogłabym zjeść za dużo i stresować się ile to kcal było...
Wiecie ile pokazała moja waga rano? 55.4. A wczoraj rano ważyłam niby 55.3. Najwyraźniej waga mamy mojego chłopaka jest ciut łagodniejsza niż moja. A ja wolę moją, surowszą;) Chociaż myślałam, że dzisiaj zobaczę mniej kg... :( No ale trudno. Muszę pogodzić się z tym, że ważę 55.4. Jutro będzie mniej:) Chociaż zbliża mi się okres, więc mój organizm zacznie gromadzić wodę, więc muszę to brać pod uwagę w moich oczekiwaniach.
A ogólnie od początku diety schudłam całe 5kg. Przede mną jeszcze 7.4kg... Dużo:( Ale na początku miałam do zrzucenia 12.4kg! Więc widać postęp:)
Dziewczyny, życzę udanego dnia. Trzymajcie kciuki, żeby mi się dziś udało tak, jak udawało się już tyle dni:) Ale nie martwię się jakoś, że zawalę. Będę się pilnować. W końcu tak strasznie nie chcę zmarnować tego, co osiągnęłam, że to mnie hamuje jakoś:)
waga: 55.4
wzrost: 170