siedzę sobie w pokoju, z nikim nie gadam, nie odbieram telefonów. kurwa, spierdalajcie wszyscy
mam nadzieję, że w sylwestra będzie fajnie. zamierzam się grubo nawpierdalać, chociaż 1.01 głodówka...
co do jedzenia, to głodówka nie wypaliłą, bo od rana byłam strasznie głodna.
bilans:
śniadanie: deseczka
obiad: spaghetti carbonara
+ czekolada : //
+ 4 ciastka owsiane
+ 30 min rower
+ 100 pajacyków
+ 100 brzuszków
w końcu czuję, że chudnę!
a jak tam u was? btw bardzo dziękuję wam za wsparcie, to bardzo pomaga! <3