No to proszę, jedźcie!
W tym tygodniu oflag7 przeszedł sam siebie.
Debilniej nie było NIGDY.
W poniedziałek zaczęło się od supersprawdzianiku
u pani Chamówy, który z lekka odbiegał od tego,
co było przewidziane.
Efekt taki, że dostałam następną uroczą tróję
i mam tróję na świadectwie.
O radości.
We wtorek pani Mrówczakson
Panimrówopanimrówoniechpaniprzyłożyłebdotablicyinarysujekwadrat
zrobiła swój cudowniacki sprawdzianik,
i oczywiście pani głupia Melman też mnie wzięła do Japonii,
i coś tam nabzdeciłam ;P.
Pani Melman to pierwsze co to powinna umyć głowę,
bo te wszystkie mszaki i porosty i inne protisty które ona tam
wyhodowała to jej się już przeżarły przez mózg chyba o.O.
W środę pani D. zrobiła swój sprawdzianik,
którego główną częścią była chujowa, rozmazana mapa,
kserówa, o którą posądziłabym tylko panią Świr,
no ale ogólnie chyba dobrze o.O.
W czwartek pan żółty wąs zrobił tak rozjebany sprawdzian,
że praktycznie nie umiałam nawet wypisać danych o.O.
I osiągnęłam wynik zbliżony do tego, który osiągnęła Nadzieja
na próbnej maturze z chemii,
mianowicie zamiast 5 wyszło mi 2011 i 54/72
(jej wyszło 28212 zamiast 2).
A pan Ślot wygłosił najdłuższą w historii mowę
pogromową,
odmówił przyjęcia prac, bo nie ma ich kiedy sprawdzić
- bo wczoraj był Hałs, a dzisiaj jest wuatca pierścionków -.-.
I że idzie do dyrektora, bo nie chcę nas uczyć bo
jesteśmy aroganccy i lekceważymy wszystko i wszystkich.
Cu-do-wnie.
Przed moją chatą zaparkował Damian.
Wielka ciężarówa z tabliczną Damian na przedniej szybie;
Maciej nie zna jej pochodzenia.
Rastagrzywka, ja pierdolę, ale chujowo xD.
Farbuję włosy ;P.
Ale nie ja mam rastagrzywkę.
I nie będę miała.
Dżowita twierdzi, że farbuje włosy na limonkowo.
Nie pomogły moje rady, że będzie
wyglądać jak ogórek z zaawansowaną schizofrenią i
patologiczną chęcią imponowania.
Uparła się.
W niedzielę do Hadesika ;).
Oby wszystko było dobrze ^^
Dzisiaj w 82 widziałam tego frajera od palanciary xD.
Ahahahaha,
a dzisiaj był WF!
Sto stopni na minusie, wiatr z prędkością kwadryliona kilometrów na
godzinę, a my co...?
PALANT NA BOISKU!
-.-'.
Pani Dżola Dablju i jej pomysły -.-
Pani Kasiunia pytała mnie z artykuliku, który mieliśmny sami przygotować.
Wybrałam sobie o kobiecie, która spadła z konia i się zabiła.
Było chujowo i takie tam inne.
Ach.
I niech mi ktoś powie, co robić z Niemką...?
Cudowniacki rocznik 95.
Au revoir.