Cupcake'i,
czyli moja zajemegakurwabista praca na technikę.
(i ręce Natalii ;P).
Byłam u Kramera razem z Asią,
muszę przyznać, że to jedna z ładniejszych
stajni, jakie widziałam.
Duża, ładna hala, elegancka stajnia z dużymi boksami,
przepiękny plac do jazdy, ogromne trawiaste padoki,
lonżownik i kryta karuzela, a w dodatku wszędzie
schludnie i czysto.
I pomyśleć, że Hadyś ma tam stać...! ;D
Później na nim jeździłam, no ale ogólnie
tak raczej kiepskawo mi wychodziło...
Ale będę dobrej myśli i nie będę się poddawać i w ogóle ;P
Tak na dobrą sprawę nie jest za sympatycznie,
bo wylazła mi ta moja szałowa alergia na słońce...
Wczoraj to tak wyglądało, że aż nas postraszyli, że
to szkarlatyna oO'.
No i jechaliśmy do lekarza.
Tak czy siak dzisiaj i tak wygląda to lepiej niż wczoraj
czy przedwczoraj...
Jaaaa, ale bym pojechała nad morze...!
No ale następny i zajebiście ostatni w ogóle tegoroczny
wyjazd to Chorwacja 22 sierpnia...
A tak to do tej pory w Poznaniu oO'.
Ci napaleni budowlańcy wyprowadzają mnie z równowagi oO'.
Dzisiaj Ada była i się zmyła ;P
Karol Tysiąca Dzieci..!
Pomimo tego że mnie znowu wkurwiała to było całkiem miło xP
Oho, ojciec rozpoczyna swoją codzienną tyradę z fotela o tym,
że dlaczego w domu jest bałagan.
No ale trudno, bywa i tak, już się przyzwyczaiłam.
Uroki Głownej Kwatery Chaosu.
Dzisiaj kuzyn Mikołaj chciał przyjechać do Ady,
ale nie chciał założyć skarpet do sandałów, jak kazał
mu dziadek Michał, więc nie przyjechał.
Life is brutal.
Ale mnie to i tak już nie rusza,
i tak się przyzwyczaiłam ;P
Mam przed sobą urocze 1,5 miesiąca wykładów mojego ojca.
Aż lżej się robi na sercu, kiedy o tym pomyślę!
Jutro do Baborówka...?
(jak się ogarnę i wstanę w środku nocy xD).
Boże, nie znoszę mieć tak mało kasy ;/
wkurzające jak nie wiem ;/