Takie już bardziej.
Ale dzisiaj do dno dna i zyliard metrów mułu.
Najpierw moja UKOCHANA matematyka, taa...
Jestem już tak żałosna, że pani Mrówa już nie traci na mnie czasu xDD. Nie, żebym miała coś przeciwko, nie lubię być wyrywana do odpowiedzi czy coś o.O. Irma popełniła dzisiaj karygodny błąd [...] i powiedziała, że czegoś nie rozumiem, w wyniku czego Mrówa perfidnie brała ją co chwilę do odpowiedzi.
Nienawidzę Mrówy.
Później ta idiotyczna-jak-chuj praca klasowa, którą napisałam względnie dobrze i takie tam.
No, i w końcu doczekałam się PANI E. Oczywiście przyleźli jacyś studencki i była "lekcja poglądowa", i pani Dziurogłowa udawała miłą i gadała do nas po niemiecku (podczas gdy normalnie po niemiecku mówi tylko 'guten tag', 'nehmen sie bitte platz' i, jak dobrze pójdzie 'auf wiedersehen'). Potem na drugiej lekcji była cała wkurzona, i gadała sobie tam, że niby czy my się w ogóle umiemy zgłaszać i takie tam brednie, po czym wydarła się na mnie, że jak ja mogę takie poglądy swoje wygłaszać, że ona mi wpisze uwagę do dziennika i porozmawia z moimi rodzicami. Oczywiście dostało mi się chyba tylko dlatego, że miałam nieszczęście usiąść naprzeciwko tej hybrydy sitha i wielkiej kałamarnicy o.O. Strasznie się tym przejęłam, jak zauważyliście może xD.
Sto lat później dowlokłam się do Głównej Kwatery Chaosu. Następne 200 lat później zabrali mnie do Plazy. Kupiłam sobie książkę, i wyszłam ogółem strasznie wkurwiona, bo mamusia powiedziała, że kupi mi buty. No i kupiła, ale takie, co mi się nie podobały, tylko nie miałam siły się z nią już kłócić, a najgorsze jest to, że będę musiała teraz w nich chodzić, no bo jej powiedziałam, że są ok o.O. Ilekroć jej pokazywałam takie, które mi się podobała, strzelała półgodzinny wykład z serii 'obrzydliwe, ohydne, za drogie, żadne nastolatki sie tak nie ubierają, co ty sobie myślisz, gdzie się obrócę, tam wszystkie dziewczyny biegają w takich, które mi się podobają' i tak dalej.
Moja supersiostra dostała dwie pary - DC i jakieś tam DCpodobne.
Frajersko na całej linii.
Potem oczywiście czekała mnie jeszcze PANI WISIA. I co?
I pani Wisia też się na nas wkurzyła, że cały czas mówimy po polsku, a już w ogóle się na mnie wydarła, kiedy spytana 'czego się boję w tym roku', odpowiedziałam 'toilet from maths'.
Idiotycznie strasznie.
Rano też się obudziłam wkurzona, bo całą noc mi się śniło, że nie mogłam zasnąć, ja pierdolę, ale to było zjebane ;/.
Wiecie, jaki z tego morał?
Wszyscy na mnie wrzeszczą i nikt mnie nie kocha.
Chyba się zamknę w sobie, i tak dalej.
Nie wiem, co mam robić o.O
Nie wiem, czy chcę jechać na tą jebaną wymianę o.O
Dziżys kurwa na pierdolę, co ja zrobię z małym Niemcem?
Czy z tym Niemcem trzeba będzie spać?!
Taaa...
I taką to właśnie elokwentną klasę ja mam.
I poza tym, znająć moje szczęście, dostanę jaką pryszczatą rudą Helgę, ja pierdolę xDDD.
Nie, żebym się czegokolwiek czepiała, no ale...
A jakie towarzystwo, łuhu o.O.
Będę się integrować z koleżanką od, ekhem, BALEJAŻU I PODKŁADU, jeśli wiecie, o kogo chodzi - i jej najlepsiejszego kumpla o.O.